Nakładem Fundacji ukazała się nowa, bogato ilustrowana publikacja.
To próba rekonstrukcji dziejów nieistniejącego już wiatraka-koźlaka w Drwęsie koło Więckowic (gm. Dopiewo).
Historia to dość nietypowa, bo młyn, a ściślej wiatrak-koźlak, zniknął z lokalnego krajobrazu w połowie lat 80. XX w. Dotąd wydawało się, że zniknął bezpowrotnie, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów, takich jak zdjęcia czy dokumenty.
Dzięki determinacji pochodzącej z Dopiewa Teresy Szewczyk (z d. Zakrzewskiej), wnuczki pierwszego młynarza na Drwęsie, udało się archiwalne materiały odnaleźć.
Autorem publikacji, która ukazała się w nieco dziś zapomnianej formie jednodniówki (tj. wydawnictwa aperiodycznego) jest Maciej A. Szewczyk, a wydawcą Fundacja Dobra Strona Prawa.
Młyny tego typu były dawniej niezwykle popularne w Polsce. W szczytowym okresie – w wiekach XVII i XVIII - w samej tylko Wielkopolsce było około 1,8 tysiąca wiatraków! Po wojnie nastąpił ich zmierzch i do dziś przetrwały tylko nieliczne konstrukcje (często zresztą chylące się ku upadkowi).
- Historia drwęskiego wiatraka jest szczególna – wskazuje Maciej A. Szewczyk. - Choć trudno to sobie wyobrazić, młyn został na początku XX. wieku przeniesiony do Drwęsy z leżącego ok. 1,5 km na południe Więckówka. Przeniesiono go w całości, bez rozbierania. Warto dodać, że mowa tu o konstrukcji będącej (nie licząc skrzydeł) w przybliżeniu prostopadłościanem wysokim na ok. 11,5 m, którego podstawą był kwadrat o boku ok. 5,5 m. A działo się to prawie 120 lat temu!
„Młyn na Drwęsie. Jednodniówka”
© Maciej A. Szewczyk
Fundacja Dobra Strona Prawa
Mrowino 2019
Publikację można pobrać stąd: www.dobrastronaprawa.pl/drwesa.pdf